Trasa:
pociąg: Valka (Valga) - Ryga
rower: po Rydze, ok. 10 km
Pierwsza pobudka o 5 rano przejechał jakiś pociąg, a przed 6 przyjechała osobówka, ustała i poczekała chwile na ewentualnych pasażerów :))) Więc wszystko dobrze, jest szansa, że gdzieś dzisiaj się dostaniemy na S. Koło 9 postanowiłam zorganizować jakieś info na temat pociagów na Łotwie nie wychodząc z namiotu. Szybki telefon do brata niech znajdzie połączenia Valka - Ryga na jakiejs łotewskiej stronie i po 5 minutach eska ze za 40 minut mamy pociag :D Wiec tempo ekspres się włączyło i trzeba było się ubrać, złożyć namiot, sprzątnąć i się ogarnąć. No i się udało. Po 10 siedzimy w pociągu do Rygi.
Pociąg: nic ciekawego :) ale przedziały dla rowerzystów mają, no i dość tania :))
No i znów Ryga wita :))) Najpierw pora na obeznanie się z dworcem i połączeniami. Okazuje się, że pociąg do ostatniego celu wyjazdu - Wilna odjechał dziś o 7 rano, a następny dopiero za 2 dni :) międzyczasie pomóć się nam starał jakiś dziadek, ale dość że mówił to co jużwiedzieliśmy to był aż momentami natrętny :D no ale nic.. pojechaliśmy na dworzec autobusowy i tu eureka: 7 połączeń dziennie z Wilnem. Wybraliśmy ten ostatni, by się przespać w autobusie i rano znależć się w stolicy Litwy.
Pierwszym celem było zjedzenie czegoś dobrego. Więc podjechaliśmy do Chilipizza ( czy jakoś tak) i zaszaleliśmy. Największa i najdroższa pizza na nasz stół, do tego piwko, deser... Napchałam się totalnie :)))
Po Rydze narobiliśmy te 10 km po centrum. Nawet na wyspe z wieżą TV zajechaliśmy. Czasu zaczęło się robić, aż nadto. Więc po pokręceniu się bez celu, wkońcu zajechaliśmy na dworzec. No i po chwili uderzyłam do centrum handlowego, które jest z dworcem połączone :> Tam zaszalałam, małe zakupy a cieszą :) no i ciągle jeszcze mieliśmy sporo czasu jakieś 2 h :) więc siedliśmy w oczekiwaniu na sensowną godzinę, by podjechać na łotewski PKS. Podczas posiadówki przed dworcem jak zawsze znalazły się osoby, które z nami chciały za wszelką cenę porozmawiać :D Pijaczek, jakiś facet z babką.. a wszystko przy alkoholu. Plac przed dworcem zmienia się na wieczór w miejsce spędu młodzieży, którzy korzystają z uroków tańszego alkoholu, zamiast w jakimś lokalu się nim degustować :)