Trasa:
rower: Mustvee - Kallaste - Tartu, 86 km i w Valdze ok 3 km,
pociąg: Tartu - Valga
Noc w normalnym łóżku, a i tak szczególnie jakoś się nie wyspałam. Najlepsze z tego pensjonatu była możliwość kąpieli :)) Koło 11 byliśmy na rowerkach i rozpoczęliśmy jazdę wzdłuż Pejpusu. Droga mimo, że oznaczona jako trasa rowerowa nie miała najlepszej nawierzchni. Fakt - nie był to żwir, lecz małe kamyczki sklejone jakaś masą asfaltową, ale mimo wszystko jechało się mi dość ciężko. Po drodze przystanek nad Pajpusem na "małe co nieco" i dalej jedziemy wzdłuż 4 co do wielkości akwenu słodkowodnego w Europie :) Kolejny przystanek w Alatskivi, gdzie podjechaliśmy pod jakiś zameczek :)) Jeszcze jeden przystanek na czekolade w miejscowości Vara i już prosto do Tartu... Praktycznie tego dnia były to już nasze ostatnie godziny spędzone na pedałowaniu, bo na resztę trasy zaplanowany powrót innymi środkami transportu.
Tartu - miasto studenckie i dość ciekawie się zapowiadało jak jechaliśmy nim prosto an dworzec. Po sprawdzeniu pociągów był plan pozwiedzania miasta, ale niestety na dworcu, który był poprostu ruina ( chociaż dla przewodnika Pascala to zabytkowy dworzec :D) okazało się, że ostatni pociąg do granicy estońsko-łotewskiej odjeżdża za 20 minut... Więc podarowaliśmy sobie już wycieczkę po Tartu... Co ciekawe cały rozkład koleji dla Estoni mieści się na jednej tablicy :))) 22 połączenia dziennie, kilka tras i to cała kolej :)))
Z Tartu jazda pociagiem do Valgi - miasta granicznego. Z którego odjeżdzają niby pociągi do Rygi. Jak się okazało na miejscu, byliśmy tam koło 21, wszystko pozamykane i informacji o pociągu do Rygi nie mamy jak zdobyć. Pokręciliśmy się to w tą, to w tamtą i wreszcie ruszyliśmy do Valgi po stronie łotewskiej, gdzie przy wyjeżdzie w ciemnościach z miasta nagle Paweł znalazł jakiś kierunkowskaz do stacji kolejowej, więc pojechaliśmy tam zlukać. :))) Tutaj informacji też nie było jak zdobyć, a więc że ciemno, cicho to postanowiliśmy się rozbić na trawniku koło peronu, a rankiem wstać i czekać na jakiś pociąg gdziekolowiek byle na S :))))