Geoblog.pl    padusia    Podróże    2006 - Byle do Tallina    Pejpus i początek akcji "powrót"
Zwiń mapę
2006
19
wrz

Pejpus i początek akcji "powrót"

 
Estonia
Estonia, Mustvee
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1023 km
 
Trasa:
rower: Mustvee - Kallaste - Tartu, 86 km i w Valdze ok 3 km,
pociąg: Tartu - Valga

Noc w normalnym łóżku, a i tak szczególnie jakoś się nie wyspałam. Najlepsze z tego pensjonatu była możliwość kąpieli :)) Koło 11 byliśmy na rowerkach i rozpoczęliśmy jazdę wzdłuż Pejpusu. Droga mimo, że oznaczona jako trasa rowerowa nie miała najlepszej nawierzchni. Fakt - nie był to żwir, lecz małe kamyczki sklejone jakaś masą asfaltową, ale mimo wszystko jechało się mi dość ciężko. Po drodze przystanek nad Pajpusem na "małe co nieco" i dalej jedziemy wzdłuż 4 co do wielkości akwenu słodkowodnego w Europie :) Kolejny przystanek w Alatskivi, gdzie podjechaliśmy pod jakiś zameczek :)) Jeszcze jeden przystanek na czekolade w miejscowości Vara i już prosto do Tartu... Praktycznie tego dnia były to już nasze ostatnie godziny spędzone na pedałowaniu, bo na resztę trasy zaplanowany powrót innymi środkami transportu.

Tartu - miasto studenckie i dość ciekawie się zapowiadało jak jechaliśmy nim prosto an dworzec. Po sprawdzeniu pociągów był plan pozwiedzania miasta, ale niestety na dworcu, który był poprostu ruina ( chociaż dla przewodnika Pascala to zabytkowy dworzec :D) okazało się, że ostatni pociąg do granicy estońsko-łotewskiej odjeżdża za 20 minut... Więc podarowaliśmy sobie już wycieczkę po Tartu... Co ciekawe cały rozkład koleji dla Estoni mieści się na jednej tablicy :))) 22 połączenia dziennie, kilka tras i to cała kolej :)))

Z Tartu jazda pociagiem do Valgi - miasta granicznego. Z którego odjeżdzają niby pociągi do Rygi. Jak się okazało na miejscu, byliśmy tam koło 21, wszystko pozamykane i informacji o pociągu do Rygi nie mamy jak zdobyć. Pokręciliśmy się to w tą, to w tamtą i wreszcie ruszyliśmy do Valgi po stronie łotewskiej, gdzie przy wyjeżdzie w ciemnościach z miasta nagle Paweł znalazł jakiś kierunkowskaz do stacji kolejowej, więc pojechaliśmy tam zlukać. :))) Tutaj informacji też nie było jak zdobyć, a więc że ciemno, cicho to postanowiliśmy się rozbić na trawniku koło peronu, a rankiem wstać i czekać na jakiś pociąg gdziekolowiek byle na S :))))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
yamatachi
yamatachi - 2006-10-19 18:55
extra podróż........gratuluję......
choć ja wolę zdecydowanie piesze wędrówki!
pozdrawiam
 
 
padusia
Ania P.
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 57 wpisów57 18 komentarzy18 105 zdjęć105 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
10.08.2008 - 31.08.2008
 
 
09.09.2006 - 22.09.2006