Wstajemy, jak zawsze nie chce nam sie znow pakowac ;) ale w koncu sie ruszamy. Jedziemy do Kaliakry - twierdza arabska w kazdym razie, a raczej jej ruiny. Ladne widoczki, a ruiny bez wielkiego polotu, ale pochodzilismy foty porobilismy ;) W drodze powrotnej rozwalilam sobie palec na kamieniu i boli ;( Pozniej jakas fajna plaza, ponurkowalam z maska i rurka :] rewlka ;) Taksa, bierzemy bagaze, i jedziemy na poludnie. Najpierw taksa, pozniej druga taksa, az w koncu chcemy zlapac jakis autobus, a tu pojawia sie Bulgar i chce czy nie chce, ale nas zabiera. Rozmowa sie klei, wiec za darmo jedziemy :) Pozniej maly treking ulica do Kawarny, znalzlismy jakis bezsensowny hotel Rila i sobie tu posiedzimy przez kilka dni :)